powrót
MPJ: złoty medal RSC Czarnych Radom
2010-05-01 17:22
RSC Czarni Radom zdobyli w Pile złoty medal mistrzostw Polski juniorów. W finale zespół trenera Andrzeja Sitkowskiego pokonał Jokera Piła 3:0. Przed rozpoczęciem zawodów obie ekipy były wymieniane w gronie faworytów. Brązowy medal przypadł Bzurze Ozorków.
- W świetnie dysponowanej drużynie z Radomia zagrało sześciu zawodników ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Spale, trzech z rocznika juniorskiego i trzech kadeckiego. Zaprezentowali oni, podobnie jak ich koledzy, ciekawą, niezłą technicznie siatkówkę. To chyba dobrze świadczy o poziomie centralnego szkolenia naszych grup młodzieżowych. Po meczu finałowym spodziewałem się większych emocji. Spotkanie o złoty medal było widowiskiem jednostronnym - powiedział trener reprezentacji juniorów Grzegorz Ryś.
Trener Grzegorz Ryś podkreślił, że w mistrzostwach było wiele zaciętych spotkań, które kończyły się wynikami 3:2. Zdarzały się niespodziewane zwroty akcji. - Tak było w spotkaniu Wikinga z Delicpolem. Częstochowianie prowadzili 2:0 i wysoko w trzecim secie. Jednak raz jeszcze okazało się, że w siatkówce nie ma nic pewnego. Wielki sukces odniosła Bzura Ozorków. Brązowy medal dla tej drużyny jest dużym osiągnięciem. Na pewno z uczuciem niedosytu wyjechali z Piły zawodnicy Trefla Gdańsk. W tej drużynie byli zawodnicy kontuzjowani, co na pewno wpłynęło na poziom gry tej drużyny - dodał Grzegorz Ryś.
Następnymi dużymi imprezami w siatkówce młodzieżowej będą turnieje w XVI Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży w sportach halowych. Uroczyste otwarcie tej imprezy odbyło się 28 kwietnia w Otrębusach. Znicz XVI OOM zgaśnie 9 maja. Turnieje siatkówki odbędą się w Legionowie (dziewczęta) i Radomiu (chłopcy).
Wyniki MPJ - finał
RSC Czarni Radom - Joker Piła
3:0 (25:19, 25:13, 25:18)
o trzecie miejsce:
Trefl Gdańsk - Bzura Ozorków
2:3 (16:25, 25:23, 16:25, 25:19, 9:15)
o piąte miejsce
Wiking Tomaszów Mazowiecki - Delicpol Częstochowa
3:2 (22:25, 15:25, 26:24, 25:23, 15:13)
o siódme miejsce
MOS Wola Warszawa - Chemik Olsztyn
3:1 (17:25, 25:17, 25:19, 25:21)
Eugeniusz Andrejuk
|