Reprezentacje
Ekstraklasa
I Liga
II Liga
Rozgrywki młodzieżowe
Siatkówka plażowa
FIVB CEV
Nasi Partnerzy
















Adidas Sklepy



Polska Siatkówka
Magazyn Siatkówka



Wiadomości

powrót powrót

Podsumowanie 26. kolejki I ligi mężczyzn

2010-03-29 14:23


Przed rozpoczęciem 26. kolejki niewiele było już znaków zapytania w tabeli I ligi mężczyzn. Największy z nich widniał przy ósmym miejscu, ostatnim, które zapewniało spokojne utrzymanie w lidze. Już na inaugurację zmagań wszelkie wątpliwości uciął AZS PWSZ Nysa, który, po nieoczekiwanym zwycięstwie nad Fartem Kielce, znalazł się w najlepszej ósemce rundy zasadniczej sezonu 2009/10.

„Złe miłego początki” - tak parafrazując, można określić to, co działo się w czwartek 25 marca w Kielcach. Zajmujący 9. pozycję akademicy z Nysy, by odrobić jednopunktową stratę do pauzującego Energetyka Jaworzno i nie oglądać się na poczynania kolejnego rywala do „bezpiecznej” ósemki, Ślepska Suwałki, musieli odnieść zwycięstwo nad pewnym 2. miejsca Fartem. Początek nie zwiastował obrotu spraw pomyślnego dla gości. Dwa pierwsze sety miały zbliżony przebieg. Nysanie od początku stawiali zacięty opór. „Farciarze” kilkakrotne wypracowywali niewielką przewagę, jednak za każdym razem rywale niwelowali straty. Decydujące znaczenie miały końcówki, z których zwycięsko dwukrotnie wychodzili gospodarze (26:24). Również trzecia i czwarta partia były do siebie podobne. Na parkiet wybiegli rezerwowi kieleckiego zespołu, ponadto spadła motywacja i zaczęły pojawiać się przestoje w ich grze. Natomiast ekipa Dariusza Ratajczaka poprawiła grę w bloku oraz w przyjęciu, co zaowocowało uzyskaniem kilkupunktowego prowadzenia, a następnie utrzymaniu go do końca (25:20, 25:22). W tie-breaku skuteczna gra na kontrach oraz w obronie zapewniła zespołowi z Nysy zwycięstwo 15:9. - Uważam, że dzisiaj wygraliśmy ambicją - podsumował ucieszony trener Ratajczak w wypowiedzi dla fart.kielce.pl. Tym samym akademicy zakończyli rundę zasadniczą z dorobkiem 31 punktów, z 10 zwycięstwami oraz 14 porażkami na koncie i w spokoju mogą przygotowywać się do meczów w I rundzie play-off, w których staną naprzeciw Orła Międzyrzecz. Mniej radości po spotkaniu okazywał kielecki szkoleniowiec Dariusz Daszkiewicz, cytowany przez „Echo Dnia”. -  Graliśmy na stojąco. To moja osobista porażka, ponieważ nie potrafiłem zmobilizować zespołu do walki – przyznał samokrytycznie. Trener beniaminka I ligi może być zadowolony. Jego podopieczni zgromadzili 52 oczka, 18 wygranych i 6 porażek. - Teoretycznie postawiony przez nas cel został osiągnięty. Po rundzie zasadniczej zajęliśmy drugie miejsce. Trzeba się z tego cieszyć, bo jeżeli ktoś przed rozpoczęciem rozgrywek zaproponowałby nam takie rozwiązanie, to chętnie zgodzilibyśmy się. To jest zasługa zawodników, gdyż ciężką pracą od dwóch sezonów wypracowali aktualny stan – podkreślał. W pierwszych meczach rundy play-off kieleccy „Farciarze” podejmą u siebie zespół Jokera Piła. 


„Gdyby..”. To chyba obecnie najczęściej powtarzane słowo w obozie Ślepska Suwałki. Zajmującym przed ostatnią kolejką 10. miejsce podopiecznym Adama Aleksandrowicza zabrakło jednego oczka do uniknięcia baraży o I ligę. Szansę upatrywano jeszcze w całkiem możliwym potknięciu  AZS PWSZ Nysa w pojedynku z Fartem Kielce, lecz i to zawiodło. - Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się w Kielcach korzystnego dla nas wyniku. Jeszcze raz okazało się, że trzeba liczyć tylko na siebie – kręci głową trener Aleksandrowicz, cytowany przez Gazetę Wyborczą. Sama walka o „ósemkę” i ostateczne 9. miejsce mogą śmiało być uznawane za sukces, jeśli wziąć pod uwagę fakt, iż jeszcze w 19. kolejce suwalscy siatkarze okupywali szary koniec tabeli. Jak wiadomo, apetyt wzrasta w miarę jedzenia i teraz zespół Ślepska może tylko żałować,  że błysk formy przyszedł jednak odrobinę za późno. Na pożegnanie suwalczanie sprawili nie lada niespodziankę, dość łatwo i szybko pokonując, walczący o 5. miejsce, GTPS Gorzów Wlkp. Siatkarze Ślepska od początku do końca zdecydowanie dyktowali warunki, a kluczem do kompletu punktów okazała się mocna zagrywka, która kompletnie rozbijała grę rywali.  - Każda drużyna miałaby dziś problem z pokonaniem tak zmotywowanych gospodarzy – przyznał na łamach serwisu gorzów24.pl kierownik drużyny GTPS-u Dominik Chlebicki. Było to trzecie z rzędu zwycięstwo suwalskiego zespołu, które zapewniło im 9. pozycję po rundzie zasadniczej. Ekipa Ślepska zdobyła 30 punktów i dziesięciokrotnie schodziła z boiska w glorii zwycięzcy i czternastokrotnie doznawała goryczy porażki. Wygrana z gorzowskim zespołem pomogła suwalczanom osiągnąć jeszcze jeden cel – w I rundzie play-out uniknęli sąsiadów „zza miedzy” Pronaru Parkiet Hajnówka i zmierzą się z drużyną Morza Bałtyk Szczecin. Stratę punktów w Suwałkach zawodnicy Andrzeja Stanulewicza przypłacili utratą 5. miejsca.. Bilans gorzowskich siatkarzy na koniec rundy zasadniczej prezentuje się nieźle: 6. miejsce, 35 punktów, 13 zwycięstw oraz 11 porażek. W I rundzie play-off gorzowianie będą gościć u siebie BBTS Bielsko-Biała.


Z porażki gorzowian najwięcej korzyści odniósł zespół Orła Międzyrzecz, który w tie-breaku pokonał sklasyfikowaną na 4. miejscu Avię Świdnik. Dwa pierwsze sety to koncertowa gra międzyrzeczan w zagrywce oraz w bloku, która zapewniła im prowadzenie 2:0. - Mieli też trochę szczęścia, bo odbierali nasze „bomby”. I to w taki sposób, że piłka bezpośrednio lądowała w naszym polu. Na ósmym, dziewiątym metrze, gdzie po atakach nikogo nie było – skomentował przyjmujący Avii, Jakub Guz na łamach oficjalnej strony świdniczan. Ekipa trenera Krzysztofa Lemieszka przebudziła się w trzeciej partii. Wzmocnienie zagrywki oraz poprawa skuteczności ataku zaowocowały najpierw wypracowaniem przewagi, a na końcu zwycięstwem 25:21. W czwartym akcie decydujące znaczenie miała końcówka, w której więcej zimnej krwi zachowali zawodnicy ze Świdnika (25:23). W tie-breaku karta ponownie się odwróciła. Gospodarze złapali swój rytm gry i spokojnie kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku (15:8). Zwycięstwo zapewniło podopiecznym Janusza Malinowskiego 5. miejsce. W swym dorobku zgromadzili 36 punktów, 11 zwycięstw oraz 13 przegranych. Mimo małej wagi spotkania, trener świdnickiego zespołu nie krył rozczarowania:  - Po kilku nieudanych występach przyjechaliśmy do Międzyrzecza poszukać dobrej gry. I, szczerze mówiąc, nie znaleźliśmy jej... - stwierdził na łamach Gazety Lubuskiej. Istotnie już po raz trzeci z rzędu zawodnicy Avii pozwolili „urwać” sobie punkty. Świdniczanie zakończyli sezon na 4. miejscu z 40 „oczkami”, 14 wygranymi oraz 10 porażkami na koncie. Niezbyt dobra forma nie nastraja optymistycznie przed wyjazdem na Wybrzeże i konfrontacją w I rundzie play-off z faworytem nr 1 do awansu do ekstraklasy, Treflem Gdańsk.


Kolejna niespodzianka w „meczu o pietruszkę” to zwycięstwo 13. Morza Bałtyk Szczecin nad 11. Pronarem Parkiet Hajnówką. - W zasadzie to nawet nie ma co mówić o tym meczu. To spotkanie wyglądało tak, jakby żadnej z drużyn nie zależało na wyniku. Mecz stał na strasznie słabym poziomie, ale zwycięstwo gospodarzy było jak najbardziej zasłużone – oświadczył trener Pronaru, Paweł Blomberg na łamach Gazety Wyborczej. Hajnowianie „celowali” jeszcze w 9. pozycję, jednak zwycięstwo Ślepska Suwałki na GTPS Gorzów Wlkp. pozbawiło ich marzeń o lepszym miejscu przed rundą play-out. W pierwszej partii gospodarze za sprawą silnej zagrywki i skutecznej gry w bloku, a także z uprzejma pomocą popełniających błędy rywali, łatwo sięgnęli po zwycięstwo 25:19. W drugim secie przewaga od początku utrzymywała się po stronie ekipy Zdzisława Gogola. Co prawa zespół z Podlasia bliski był zniwelowania strat, jednak w ekipie szczecińskiej w porę o sobie dał znać blok. Do tego zawodnicy Morza dodali udane kontry i w efekcie wygrali kolejną odsłonę do 20. Trzeci akt był najbardziej wyrównany, jednak w końcówce szczecinianie sięgnęli po swą najgroźniejszą broń w postaci mocnej zagrywki, a także szczelnego bloku i dzięki temu zwyciężyli 25:21. Zwycięstwo na pożegnanie sezonu nie uchroniło ich przed ostatnim miejscem w tabeli. Zebrali 22 punkty, 7 zwycięstw i 17 porażek. W dwóch pierwszych meczach play-out siatkarze Morza pojadą z wizytą do Suwałk. Natomiast drużynie z Hajnówki boje w rundzie zasadniczej przyniosły zaledwie 11. miejsce. „Zaledwie”, bowiem jeszcze dwie kolejki temu hajnowianie mieli całkiem spore szanse, żeby „wskoczyć” do ósemki. W dorobku podlaskiego zespołu znajduje się 25 punktów, 8 zwycięstw oraz 16 porażek. W walce o pozostanie w lidze zmierzą się z Energetykiem Jaworzno. - Sami sobie na to zapracowaliśmy swymi słabymi wynikami, że zagramy w barażach, a do tego przyjdzie nam się zmierzyć z tak trudnym rywalem. - gorzko stwierdził szkoleniowiec Hajnówki. - Już wcześniej mówiłem, że nie wiem, co tak dobra drużyna, jaką jest Energetyk, robi w dolnej części tabeli. Nie ma co jednak teraz się żalić i po prostu musimy jeszcze raz spróbować zerwać się do boju i powalczyć o pozostanie w lidze.


Bez niespodzianki obyło się w Pile. Zbierający siły do boju z Fartem Kielce o PlusLigę Joker Piła bez większych problemów pokonał plasujący się na 7. pozycji BBTS Bielsko-Biała. Bielszczanie jedynie w pierwszym secie byli w stanie dorównać swym rywalom kroku. Zaciętą końcówkę na swą korzyść rozstrzygnęli zawodnicy z Piły (25:23). Na tym jednak zakończyły się osiągnięcia zespołu Przemysława Michalczyka. W pozostałych dwóch partiach na parkiecie „dzielili i rządzili” gospodarze, którzy górowali a BBTS-em w każdym elemencie gry (25:14, 25:21). Sklasyfikowani na 3. miejscu siatkarze Jokera zgromadzili 51 punktów, a także zapisali na swym koncie 17 zwycięstw i 7 porażek. Natomiast w przypadku bielskiej ekipy sprawdziło się powiedzenie „Miłe złego początki”. Efektowny początek sezonu nie zwiastował „tylko” miejsca dającego bezpieczne utrzymanie w lidze. Zawodnicy BBTS-u „uzbierali” 32 punkty, oprócz tego 10 wygranych i 14 porażek. W ich pojedynkach z GTPS Gorzów Wlkp. w dalszej część rozgrywek raczej nie stoją na pozycji faworytów.


Pojedynek, spokojnych od dawna o swą pozycję lidera, zawodników Trefla Gdańsk oraz „uczniów” ze Spały został rozegrany awansem, 25 lutego. Na „dobry” początek meczu niespodzianka. Podopieczni Grzegorza Rysia z ochotą po raz kolejny udowodnili faworytom, że w żadnym razie nie można ich lekceważyć i zwyciężyli w pierwszym secie do 20. Również drugi akt miał wyrównany przebieg, decydujące akcje miały miejsce w końcówce, jednak tym razem górę wzięło doświadczenie zawodników Trefla (25:23). „Noblesse oblige”, toteż już w trzeciej i czwartej partii gdańszczanie zdecydowanie dominowali (25:18. 25:19). Obecnie podopieczni Jerzego Strumiło skupiają całą uwagę na play-offach i upragnionym powrocie do ekstraklasy. Ekipa SMS-u rundę zasadniczą zakończyła na 12. miejscu. Należy podkreślić, iż w porównaniu z poprzednim sezonem zespół zaprezentował się o wiele lepiej, już nie grał potulnie roli „chłopca do bicia”. W rozgrywkach 2008/09 spalscy zawodnicy zdobyli jedynie mizerny punkcik, tymczasem w tym sezonie zgromadzili 22 punkty. Odnieśli 5 zwycięstw i jedenastokrotnie schodzili z parkietu pokonani. Ekipa SMS-u jak zawsze była „czarnym koniem” rozgrywek i z satysfakcją „urywała” punkty o wiele wyżej notowanym zespołom.

Magdalena Neumann



















Galeria | Sklep | Upominki | Ciekawe strony | Chat | Forum | RSS


PZPS © 2005 Produced by JMC. Powered by Contentia CMS.