Reprezentacje
Ekstraklasa
I Liga
II Liga
Rozgrywki młodzieżowe
Siatkówka plażowa
FIVB CEV
Nasi Partnerzy
















Adidas Sklepy



Polska Siatkówka
Magazyn Siatkówka



Wiadomości

powrót powrót

Podsumowanie 21. kolejki I ligi mężczyzn

2010-03-01 12:23


W miniony weekend w I lidze mężczyzn kompromisów nie było. Z każdego parkietu, na którym rozgrywano mecze, goście wyjeżdżali z niczym, a gospodarze zgarniali całą pulę. Pewnym zaskoczeniem może być gładkie zwycięstwo Jokera Piła z Fartem Kielce.

Mecz w Pile zapowiadany był jako hit kolejki, bowiem naprzeciw siebie stawały zespoły z drugiego i trzeciego miejsca w lidze. Obie ekipy nie powinny mieć problemu z zajęciem lokaty w pierwszej czwórce, która będzie premiowała możliwością walki o awans do PlusLigi. Z ligowej matematyki wynikało, że faworytem powinni być kielczanie, którzy przed meczem mieli trzy punkty przewagi i jeden mecz rozegrany mniej. Z drugiej strony atutem własnego boiska dysponowali pilanie. Jak się okazało gospodarze w pełni wykorzystali ten handicap i w trzech setach pokonali zespół Farta. Jedynie w pierwszym secie gra była bardzo wyrównana i przez długi czas wydawało się, że to kielczanie wyjdą zwycięsko z tej batalii. Końcówka należała jednak do gospodarzy i to oni wygrali seta. Jak się później okazało był to set kluczowy, bowiem uskrzydleni prowadzeniem siatkarze Jokera, pewnie wygrali dwie kolejne odsłony i zainkasowali trzy punkty. Trener kielczan Dariusz Daszkiewicz nie obwiniał swoich zawodników po meczu, podkreślał za to bardzo dobrą dyspozycję rywali - Przypominam, że rywalizowaliśmy z zespołem, który przed sezonem, wraz z drużyną Trefla Gdańsk, typowany był, jako główny kandydat do awansu do PlusLigi. Można żałować tylko tego pierwszego seta, który gdyby potoczył się nieco inaczej, to być może moglibyśmy osiągnąć lepszy rezultat. W każdym razie, to co dzisiaj zaprezentowaliśmy okazało się nie wystarczające na bardzo mocną drużyną. W następnej kolejce kielczanie będą mieli teoretycznie łatwiejszego przeciwnika, gdyż podejmują na własnym parkiecie młodzież ze Spały. Joker natomiast jedzie na trudny, międzyrzecki teren, gdzie przyjdzie im rywalizować z miejscowym Orłem, który wciąż ma szanse na awans do czwórki.

Bardzo interesująco zapowiadało się spotkanie w Świdniku. Avia wciąż nie jest pewna gry w play-off i musi uciekać międzyrzeczanom w tabeli, a jej sobotni rywal GTPS Gorzów Wielkopolski czuje na plecach oddech rywali, którzy chętnie zajęliby w lidze jego pozycję, gwarantującą pewne utrzymanie. Z rozstrzygnięcia boiskowego mogli być po meczu zadowoleni jedynie gospodarze. Zagrali bardzo dobry mecz i tylko dekoncentracja w trzecim secie przy piłkach meczowych sprawiła, że świdniczanie do zwycięstwa potrzebowali jeszcze czwartej partii. Ostatecznie Avia wygrała 3:1 i ma już cztery punkty przewagi nad Orłem Międzyrzecz i jeden mecz rozegrany mniej. Natomiast sytuacja gości trochę się pogorszyła, chociaż wciąż nie wygląda jeszcze katastrofalnie. Nad strefą barażową gorzowianie mają cztery punkty przewagi, a drużyny które urzędują w tej strefie i starają się gonić pierwszą ósemkę, mają o jeden mecz rozegrany więcej od GTPS.

Mecz BBTS-u Bielsko-Białą z Energetykiem Jaworzno miał jeden podstawowy wymiar. Zwycięzca tego meczu lądował na bezpiecznym miejscu w tabeli i odrobinę spokojniej mógł patrzeć w przyszłość. Taki komfort stał się udziałem bielszczan, którzy bez problemów pokonali siatkarzy z Jaworzna i są na siódmym miejscu w tabeli, dodatkowo mając rozegranych dziewiętnaście spotkań, podczas gdy bezpośredni rywale w walce o utrzymanie, czyli właśnie Energetyk oraz Pronar Hajnówka stoczyli już po dwadzieścia pojedynków. BBTS może być też pewny, że w przyszłym tygodniu również pozostanie w bezpiecznej strefie, bowiem ma trzy punkty przewagi nad dziewiątą w tabeli Hajnówką, która w następnej kolejce pauzuje. Poza tym bielszczanie w 22. kolejce zmierzą się z outsiderem w Suwałkach i będą zdecydowanym faworytem tego meczu. Gorzej prezentuje się sytuacja jaworznian. Zajmują oni dziesiąte miejsce w tabeli, a w następnym meczu podejmują jednego z liderów – Avię Świdnik. Pozostałe spotkania Energetyk rozegra z bezpośrednimi rywalami w tabeli i każdy mecz będzie z serii tych „za sześć punktów”.

Ślepsk Suwałki jechał na mecz do Gdańska bez większych widoków na sukces. Suwalczanie jednak są w takiej sytuacji, że w każdym meczu muszą szukać punktów, żeby zachować cień szansy na bezpieczne utrzymanie. Wolę walki potwierdzili w spotkaniu z liderem. Od pierwszego gwizdka pokazali gospodarzom, że nie przyjechali położyć się na parkiecie i czekać na lanie od faworyta. W pierwszym secie suwalczanie byli bliscy sukcesu, ale końcówka zadecydowała o tym, że to Trefl okazał się minimalnie lepszy. Nie załamało to jednak gości i w drugiej odsłonie pewnie wyrównali stan meczu. To jednak okazało się wszystkim, na co stać było tego dnia zawodników Ślepska. Kolejne dwa sety stały już pod znakiem przewagi Trefla i to oni w końcowym rozrachunku dopisali na swoim koncie trzy punkty, umacniając się na pozycji lidera. Siatkarze z Suwałk chyba już powoli mogą się przygotowywać do walki w play-out. Do bezpiecznej strefy mają oni siedem punktów straty i raczej odrobienie tego dystansu wydaje się niemożliwe.

W podobnej sytuacji jest Morze Bałtyk Szczecin. W miniony weekend szczecinianie nie poradzili sobie z zespołem SMS PZPS I Spała. Mimo wyrównanej walki siatkarze Morza nie zdołali wywieźć ze spały nawet seta. Trener szczecinian Zdzisław Gogol nie ukrywa, że na grę drużyny wpływ mają ostatnie kłopoty finansowo-organizacyjne. - Brakuje nam koncentracji w końcówkach i brakuje nam powtórzeń poszczególnych akcji na treningach. Nasze ostatnie problemy organizacyjno-finansowe wychodzą niestety w grze. W tej sytuacji Morze Bałtyk Szczecin wydaje się być bez szans na uniknięcie baraży. Tym bardziej, że w następnej kolejce spotka się z liderem tabeli i prawdopodobnie będzie to przypieczętowanie fatalnej pozycji w lidze. Natomiast młodzi siatkarze ze Spały nie są obciążeni ani myślami o finansach, ani zagrożeniem spadku i w tym sezonie zainkasowali już 21 punktów.

 W środku tabeli wciąż trwa kocioł i każda drużyna z tej części ligowej układanki chce znaleźć się jak najwyżej. O to walczyli właśnie w Nysie siatkarze AZS i Pronaru Hajnówka. Stawką meczu było ósme miejsce w tabeli i kolejne niezwykle cenne punkty w walce o utrzymanie. Więcej determinacji wykazali gospodarze i choć nie bez trudu, to jednak dopisali do swojego konta komplet punktów. Hajnowianie mieli w tym meczu swoje szanse, a w czwartym secie mogli doprowadzić do tie-breaka i wywieźć punkty z Nysy. Jednak lepsi okazali się gospodarze i Podlasianie wyjechali do domu z niczym. Teraz Pronar czeka kolejka pauzy, a później cztery spotkania „o wszystko” z bezpośrednimi rywalami. Akademicy mają przed sobą natomiast pięć spotkań i tylko w jednym z nich wydają się być na straconej pozycji – w meczu z Treflem. Pozostali rywale na pewno są w zasięgu nysan i walka o utrzymanie będzie pasjonująca.

Marcin Sawoniuk



















Galeria | Sklep | Upominki | Ciekawe strony | Chat | Forum | RSS


PZPS © 2005 Produced by JMC. Powered by Contentia CMS.