Reprezentacje
Ekstraklasa
I Liga
II Liga
Rozgrywki młodzieżowe
Siatkówka plażowa
FIVB CEV
Nasi Partnerzy
















Adidas Sklepy



Polska Siatkówka
Magazyn Siatkówka



Wiadomości

powrót powrót

Podsumowanie 10. kolejki I ligi mężczyzn

2009-12-07 16:04


Za nami 10. kolejka rozgrywek I ligi mężczyzn. Coraz ciekawiej robi się w czubie tabeli. Meczem kolejki był pojedynek lidera - Farta Kielce z wiceliderem - Treflem Gdańsk. Siatkarze z Pomorza wygrali 3:1 i dzięki temu zrównali się punktami z ekipą z Kielc.

Przypomnijmy, że kielczanie przed pojedynkiem z Treflem nie mieli na koncie ani jednej porażki. Po dziewiątej kolejce mieli na koncie 23 punkty i do spotkania na szczycie ligi przystępowali w roli faworyta. W pierwszym secie dość długo trwała walka punkt za punkt, jednak w końcówce z lepszej strony zaprezentowali się siatkarze Trefla. W drugiej partii gdańszczanie poszli za ciosem i utrzymywali prowadzenie. Dopiero w końcówce Farciarze „doszli” rywali, a później wyszli na prowadzenie i ostatecznie wygrali do 20. W kolejnych dwóch partiach gospodarze nie mieli już tyle szczęścia. W obu przyjezdni potrafili wypracować sobie kilka punktów przewagi, które utrzymywali do końca. - Wszyscy zawodnicy zagrali poniżej swoich możliwości, może nie aż tak źle, ale mogło być lepiej – powiedział po meczu trener Dariusz Daszkiewicz. Wygrana dała Treflowi nie tylko trzy punkty, ale i zrównanie się z Fartem pod względem ilości „oczek”. Gdańszczanie mają jedynie gorszy bilans setów.

Na 3. miejsce w tabeli wskoczyła w ten weekend Avia Świdnik, która zmierzyła się na wyjeździe z beniaminkiem ligi - Ślepskiem Suwałki. Od kilku kolejek siatkarze Avii udowadniają, że ich gra jest coraz lepsza i stać ich na świetne wyniki. Nie inaczej było w tym meczu, choć rywale przystąpili do niego bez dwóch podstawowych zawodników: Jacka Malczewskiego i Tomasza Knasieckiego. Świdniczanie byli zdecydowanie lepsi w pierwszym secie, jednak w dwóch kolejnych musieli zostawić na boisku sporo sił, aby zwyciężyć wyrównane końcówki. Obecnie Avia traci do czołowej dwójki pięć punktów, ale po piętach świdniczanom depcze BBTS Bielsko-Biała. Z kolei Ślepsk spadł w tabeli o jedno miejsce (z 8. na 9.).

W 10. kolejce podopieczni Przemysława Michalczyka zagrali na wyjeździe z Morzem Bałtyk Szczecin. Spotkanie zakończyło się dopiero po zaciętej walce w tie-breaku. W pierwszym secie przyjezdni początkowo wyszli na duże prowadzenie, jednak nie udało im się go utrzymać. Dopiero w końcówce ponownie zdołali wyjść na dwa „oczka” przewagi i dzięki temu wygrali do 23. W drugiej partii gospodarze szybko wyszli na bezpieczne prowadzenie, które utrzymali do stanu 14:9. Później jednak w ich szeregach nastąpiła dekoncentracja, dzięki czemu BBTS zniwelował większość strat. Podopieczni Zdzisława Gogola musieli się ponownie mocno skupić, aby wygrać 25:21. Podobnie wyglądały trzecia i czwarta partia, aż doszło do tie-breaka. Przy zmianie stron podopieczni Zdzisława Gogola utrzymywali przewagę 8:4, ale powtórzył się scenariusz z poprzednich setów i znów wynik się wyrównał. Od stanu 12:12 zawodnicy obu ekip zafundowali kibicom wiele emocji, m.in. dzięki grze na przewagi. Ostatecznie lepsi okazali się bielszczanie, którzy wygrali 17:15. - Cieszę się z tego, że kibice mieli dzisiaj możliwość oglądania ciekawego widowiska – powiedział po meczu trener Gogol.

Pięć setów trwało także spotkanie GTPS Gorzów Wlkp. - Pronar Hajnówka. Także w tym pojedynku kibice mogli podziwiać wyrównaną walkę i emocjonujące końcówki. W pierwszym secie gorzowianie dość długo utrzymywali trzypunktową przewagę, jednak w końcówce zdekoncentrowali się i interweniować musiał trener Sławomir Gerymski. Krótka przerwa pomogła gospodarzom w ponownej mobilizacji i wygranej do 22. Podobnie wyglądała druga partia, ale tym razem minimalnie przeważali goście. W trzecim secie ponownie dominowali gorzowianie, którzy osiągnęli bezpieczną przewagę i w tej partii wygrali dość spokojnie do 20. Najbardziej zacięty był czwarty set, w którym doszło do walki na przewagi. Ostatecznie wygrali ją przyjezdni, czym doprowadzili do tie-breaka. W nim od początku kilka punktów przewagi wypracowali sobie miejscowi i wygrali 15:12. Po tym spotkaniu zespoły pozostały na swoich miejscach  - GTPS na 7., zaś Pronar na 11.

Pięć setów, dość nieoczekiwanie, obejrzeli kibice w Międzyrzeczu. W dwóch pierwszych setach, po wyrównanych początkach, bezpieczne prowadzenie osiągali gospodarze i wygrali kolejno do 22 i 20. To jednak nie podłamało zawodników ze spalskiego SMS-u. W trzeciej partii wyszli na prowadzenie dopiero w końcowej fazie seta, ale udało im się wygrać do 21. W czwartym secie gracze SMS-u dość szybko osiągnęli wysoką przewagę, której jednak nie udało im się utrzymać. Gospodarze doprowadzili do remisu po 23 i zapowiadało się, że jednak trzy punkty zostaną w Międzyrzeczu. Nic bardziej mylnego. Dokładnie w tym momencie ekipa ze Spały „obudziła się” i zdobyła dwa decydujące punkty. Tie-break należał już do graczy z Międzyrzecza. Od stanu 5:5 spokojnie powiększali prowadzenie i zwyciężyli 15:10.

Drugą porażkę z rzędu ponieśli siatkarze MCKiS PKE Energetyk Jaworzno. Tym razem lepsi okazali się zawodnicy AZS PWSZ Nysa, którzy od początku sezonu zamykają ligową tabelę. W pierwszej i drugiej partii akademicy zaczęli powiększać prowadzenie po pierwszej przerwie technicznej i utrzymywali je do tego samego końca. Więcej emocji przyniósł trzeci set. Oba zespoły walczyły równo do połowy, zaś od stanu 14:14 nysanie włączyli piąty bieg i rozpoczęli powiększanie przewagi. Ostatecznie wygrali 25:23 i cały mecz 3:0. Dzięki temu zainkasowali trzy punkty i tracą już tylko dwa punkty do Morza Szczecin.

Bianka Żak



















Galeria | Sklep | Upominki | Ciekawe strony | Chat | Forum | RSS


PZPS © 2005 Produced by JMC. Powered by Contentia CMS.