Podsumowanie 9. kolejki I ligi mężczyzn

2009-11-30 09:37

Mecze rozegrane w ramach dziewiątej kolejki I ligi mężczyzn tym razem nie przyniosły zaskakujących wyników, choć emocji nie brakowało. Najbardziej zacięty był pojedynek pomiędzy Jokerem a Orłem, który rozstrzygnął się dopiero w tie-breaku.

Pojedynek uczniów Szkoły Mistrzostwa Sportowego z liderem z Kielc miał zdecydowanego faworyta, choć podopieczni Grzegorza Rysia już wielokrotnie w tym sezonie udowodnili, że nie są przysłowiowymi chłopcami do bicia. Po pierwszej odsłonie, w której „Farciarze" rozgromili gospodarzy wydawało się, że mecz zakończy się w trzech setach. Jednak wygrana druga partia przez siatkarzy ze Spały dała im nadzieję na zdobycie punktów w pojedynku z ekipą z Kielc, ale podopieczni Dariusza Daszkiewicza wzięli się ostro do pracy i zwyciężyli w dwóch kolejnych odsłonach. Trzy punkty wywalczone w Spale pozwoliły im utrzymać pozycje lidera, zaś zawodnicy SMS-u z dorobkiem ośmiu „oczek" plasują się na dziewiątej pozycji w ligowej tabeli.
Ciekawie zapowiadało się spotkanie nyskich akademików z drużyną GTPS-u Gorzów. W tabeli zdecydowanie wyżej byli podopieczni Sławomira Gerymskiego, jednak kilka ich ostatnich porażek w połączeniu z pierwszym zwycięstwem w tym sezonie zespołu z Opolszczyzny sprawiły, że przed meczem nie było murowanego faworyta. Już pierwszy set wygrany przez gorzowian na przewagi pokazał, że nie będzie to dla nich spacerek, tym bardziej, że druga odsłona padła łupem gospodarzy. Jednak w dalszej fazie pojedynku akademicy nie zdołali już nawiązać wyrównanej walki z GTPS-em, a przegrana 1:3 nie poprawiła ich dorobku punktowego. Obecnie z dwoma „oczkami" na koncie zamykają tabelę, a gorzowianie znajdują się na siódmym miejscu z dużą przewagą nad pozostałymi drużynami.
W pojedynku Trefla Gdańsk z Morzem Bałtyk Szczecin nie było wielkich emocji. Gospodarze w żadnym z setów nie pozwolili podopiecznym Zdzisława Gogola przekroczyć dwudziestego „oczka". Szczecinianie nadal nie mogą przełamać sportowej niemocy na parkietach rywali, bowiem jak dotąd w trzech wyjazdowych meczach ugrali zaledwie jednego seta. Porażka w Gdańsku nie pozwoliła im przesunąć się w górę ligowej tabeli. Obecnie plasują się na dwunastej pozycji z niewielką stratą do wyprzedzających ich zespołów. Podopieczni Jerzego Strumiło po kolejnym zwycięstwie umocnili się na pozycji wicelidera i mają trzy oczka przewagi nad ekipą Jokera Piła.
Po raz kolejny siłę na własnym parkiecie potwierdzili siatkarze BBTS-u Bielsko Biała, którzy w dziewiątej kolejce mierzyli się z beniaminkiem z Suwałk. Po dwóch pierwszych partiach na tablicy wyników widniał remis i wydawało się, iż dalsza część meczu będzie nadal emocjonująca, jednak podopieczni Przemysława Michalczyka w dwóch kolejnych setach okazali się wyraźnie lepsi od ekipy Ślepska i zainkasowali kolejne trzy, cenne punkty do ligowej tabeli. Zwycięstwo pozwoliło im przesunąć się na czwarte miejsce. Do tej pory bielszczanie zgromadzili na swoim koncie szesnaście „oczek", ale mają tylko punkt przewagi nad Avią Świdnik i dwa nad ekipą z Międzyrzecza, zaś Ślepsk Suwałki z dorobkiem dziewięciu punktów znajduje się na ósmej pozycji.
Najciekawiej zapowiadała się konfrontacja pilskiego Jokera z przeżywającym lekki kryzys Orłem Międzyrzecz. O tym, która z ekip okaże się lepsza musiał zadecydować tie-break, bowiem po czterech partiach był remis 2:2. Decydującą odsłonę dość zdecydowanie wygrali gospodarze i dzięki temu mogli cieszyć się z dwóch „oczek". Kolejna porażka Orłów sprawiła, że spadli oni na szóstą lokatę, zaś podopieczni Rolanda Dembończyka nadal plasują się w czubie ligowej tabeli.
Świdnicka Avia podbudowana serią ostatnich zwycięstw przystępowała do meczu z Energetykiem Jaworzno w roli faworyta. Świdniczanie nie zawiedli swoich kibiców i podtrzymali imponującą serię wygranych. Mimo, że premierowa odsłona padła łupem gości, to trzy kolejne sety na swoją korzyść rozstrzygnęli siatkarze Avii. Jeszcze kilka kolejek temu, świdniczanie znajdowali się w dolnych rejonach tabeli, a obecnie z piętnastoma „oczkami" na koncie są na piątym miejscu. O wiele gorzej kształtuje się sytuacja „Energetycznych", którzy plasują się dopiero na dziesiątej pozycji.

Radosław Nowicki