powrót
Sławomir Robert: wygrać minimum dwa mecze
2009-08-05 23:09
-Każdy z naszych duetów biorących udział w turnieju głównym na pewno jest w stanie wygrać dwa mecze. Zarówno Fijałek/Prudel, Kądzioła/Szałankiewicz oraz Szternel/Klimek ostatnio prezentowali się całkiem poprawnie, dlatego jesteśmy dobrej myśli – mówi przed rozpoczynającym się jutro męskim turniejem głównym SWATCH FIVB World Tour 2009 Mazury Open trener Polaków – Sławomir Robert.
- Nasze oczekiwania, a przede wszystkim oczekiwania samych zawodników oraz kibiców są rozbudzone, bo w końcu grać będą na własnym terenie. Chcielibyśmy wygrać co najmniej dwa spotkania, ale oczywiście wiele będzie zależało od dyspozycji dnia. Myślę jednak, że chłopaki są dobrze przygotowani i na pewno powalczą o jak najlepsze rezultaty – dodaje polski szkoleniowiec.
Przypomnijmy, że w turnieju głównym zobaczymy tylko trzy polskie pary męskie, bo dziś żadnemu z czterech duetów nie udało się przebrnąć przez eliminacje. Podsumowując występy polskich par biorących udział w kwalifikacjach, Sławomir Robert pochwalił jednak podopiecznych trenera Andrzeja Piotrowskiego, koordynującego pary juniorskie.
- Damian Wojtasik i Marek Leźnicki rozegrali naprawdę niezłe zawody i myślę, że pozostawili po sobie dobre wrażenie. Jako jedyna para męska przeszli przez pierwszą rundę kwalifikacji, w której byli zdecydowanie lepsi od swoich rywali ze Słowacji. W drugim meczu trafili na bardziej doświadczonych zawodników, ale nawet grając przeciwko Argentyńczykom pokazali, że potrafią walczyć – podkreślił Sławomir Robert.
- Pozostałe młode pary – Kantor/Łosiak i Pełka/Lewicki, choć nie wygrali swoich spotkań, to jednak nie ustępowali za bardzo umiejętnościami i nie zostali rozbici przez swoich rywali, tak jak teoretycznie można się było tego spodziewać. Trzeba pamiętać, że był to dla tych młodych chłopaków drugi po turnieju w Mysłowicach World Tour w życiu, więc nie można od nich oczekiwać od razu wielkich sukcesów. Choć trzeba przyznać, że po zdobytym ostatnio przez Kantora/Łosiaka tytule mistrzów Europy do lat 18 i po innych krajowych sukcesach nasze smaczki zostały pobudzone i po cichu liczyliśmy na coś więcej. Na wszystko przyjdzie jednak odpowiednie miejsce i odpowiednia pora, dlatego musimy być cierpliwi.
Rozmawiała: Aneta Stożek
|