Reprezentacje
Ekstraklasa
I Liga
II Liga
Rozgrywki młodzieżowe
Siatkówka plażowa
FIVB CEV
Nasi Partnerzy
















Adidas Sklepy



Polska Siatkówka
Magazyn Siatkówka



Wiadomości

powrót powrót

Magdalena Michoń-Szczytowicz: zaszwankowało przyjęcie

2009-08-04 16:46


- W spotkaniu przeciwko Dunkom niestety zaszwankowało u nas przyjęcie. Jedna z rywalek miała bardzo silny serwis, zagrywała mocno, z wyskoku, a my nie mogłyśmy sobie z tym poradzić. Wiadomo, że jak nie ma przyjęcia, to trudno przeprowadzić  skuteczną akcję. To była główna przyczyna naszej porażki – powiedziała po meczu niedającym awansu do turnieju  głównego SWATCH FIVB World Tour 2009 Mazury Open Magdalena Michoń-Szczytowicz, grająca w parze z Kingą Kołosińską.

Już na początku spotkania Dunki wypracowały sobie sporą przewagę, a Polkom trudno było nawiązać z nimi walkę. - Ciężko było nam odrabiać kilkupunktowe straty, mimo że walczyłyśmy i starałyśmy się jak tylko potrafiłyśmy. To jednak nie wystarczyło i niestety nie udało nam się awansować do turnieju głównego.

Magdalena Michoń-Szczytowicz podkreśliła, że na porażkę w drugim spotkaniu kwalifikacji nie miało wpływu zmęczenie po pierwszym meczu, w którym Polki po trzysetowej walce pokonały Japonki  2:1.

- Fizycznie byłyśmy bardzo dobrze przygotowane, widać to było po naszych atakach, które niejednokrotnie wykonywałyśmy  z pełną siłą.  Ewidentnie przyczyną naszej porażki było kiepskie przyjęcie.

Zdaniem polskiej zawodniczki z trzech polskich par żeńskich, które miały zagwarantowany udział w turnieju głównym SWATCH FIVB World Tour 2009 Mazury Open (Brzostek/Sowała, Urban/Wiatr, Paszek/Bekier), dwa duety powinny powalczyć o lokaty w pierwszej dziesiątce zawodów.

- Myślę, że Katarzyna Urban i Joanna Wiatr oraz Monika Brzostek i Karolina Sowała mają  szansę zająć miejsca w pierwszej dziesiątce. Wszystko będzie zależało od psychiki. Sportowo  stać je na to, bo wszystkie cztery mają naprawdę duże możliwości.  Wierzę, że pomoże im fakt,  że grają u siebie, bo jak jest publiczność, to gra się o wiele łatwiej – mówi Michoń-Szczytowicz. -  Jak się wychodzi na boisko i dopinguje nas tak duża liczba kibiców, to czuje się dodatkową adrenalinę. Nawet jak przegrywa się kilkoma punktami, to publiczność cały czas nas wspiera, wierzy w nas i motywuje do walki, przez co my też zaczynamy w to wierzyć. – dodaje zawodniczka reprezentacji Polski.



















Galeria | Sklep | Upominki | Ciekawe strony | Chat | Forum | RSS


PZPS © 2005 Produced by JMC. Powered by Contentia CMS.