Daniel Castellani: Wenezuela to trudny przeciwnik

2009-07-02 14:47

- W imieniu prezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej – Mirosława Przedpełskiego, chciałbym wszystkich serdecznie powitać we Wrocławiu. Mam nadzieję, że Polacy wyjdą zwycięsko z dwumeczu z Wenezuelą - powiedział na otwarcie konferencji prasowej, poprzedzającej mecze Ligi Światowej we Wrocławiu (Polska-Wenezuela), Jacek Kasprzyk – członek Zarządu PZPS.

T. Carvalho (supervisor FIVB) :– W 2001 podczas Mistrzostw Świata Juniorów miałem okazję gościć we Wrocławiu i bardzo miło wspominam to miasto. Tym bardziej cieszę się, że mogę znów zawitać do tego miejsca. Chciałbym podziękować organizatorom tych rozgrywek – Polskiemu Związkowi Piłki Siatkowej, który nie raz już udowodnił, że wszystko przygotowane jest tu perfekcyjnie. Mam nadzieję, że wrocławska hala wypełni się po brzegi. Oczywiście życzę zwycięstwa obu drużynom.

Daniel Castellani (trener reprezentacji Polski): - Postaramy się po raz kolejny wygrać z Wenezuelą, choć jest to trudny przeciwnik, o czym przekonaliśmy się na ich terenie. Zdajemy sobie jednak sprawę, że zdobycie punktów w tym dwumeczu jest dla nas bardzo ważne. Poza tym chcemy, żeby rzeczy, których uczymy się na treningach, zmiany jakie wprowadzamy, z meczu na mecz były poprawiane i to jest nasz główny priorytet.

Jose A. Gutierrez (trener reprezentacji Wenezueli): - Postaramy się zdobyć chociaż jeden punkt w meczach przeciwko Polsce, choć wiemy, że łatwo nie będzie. Sytuacja w naszej grupie jest jednak jeszcze otwarta.

Andy Rojas (kapitan reprezentacji Wenezueli): - Będziemy starali się zrobić wszystko, żeby wygrać. Wiemy, że Polska to bardzo dobra drużyna, ale na pewno nie poddamy się bez walki. Wygraliśmy do tej pory tylko jeden mecz, ale pozostałe przegrywaliśmy po tie-breakach, więc sprawa wyniku jest otwarta.

Michał Bąkiewicz (kapitan reprezentacji Polski): - Cieszymy się, że po raz kolejny zagramy przed polską publicznością. Liczymy, że dobrze się zaprezentujemy we wrocławskiej Hali Stulecia. Chcemy osiągnąć tu taki rezultat, jaki przywieźliśmy z Wenezueli – czyli dwa zwycięstwa.