powrót

Miłosz Hebda: Serbów można rozbić

2009-04-08 09:34

Pokonaliście Hiszpanów 3:0. Było to łatwe spotkanie?

Miłosz Hebda - Na pewno nie. Na boisku cały czas byliśmy pod wielką presją, bo wiedzieliśmy, że jeżeli Hiszpanom damy się rozegrać to oni rozhulają się i zrobi się ciężki mecz. Cały czas musieliśmy ich trzymać na dystans. Wynik dzisiejszego meczu jest naprawdę przyjemny i myślę, że możemy być z niego zadowoleni.

Spodziewaliście się takiej postawy rywali?

Miłosz Hebda - Cały czas chodziło o to, żeby nie dać im się rozegrać, tak jak Francja dała im w swoim meczu w jednym z setów. Hiszpanie zagrali wówczas bardzo skutecznie. Francuzom, na ich szczęście udało się to opanować, bo mogło się to skończyć nawet tie-breakiem. Dzisiaj cały czas staraliśmy się ich „trzymać pod wodą” (uśmiech).

Twoje statystyki w tym turnieju nie wyglądają imponująco. Z czego to wynika?

-Miłosz Hebda - Zgadza się. Nie jest to dyspozycja, jaką chciałbym prezentować. Staram się jak mogę. Mam nadzieję, że w tych dwóch meczach, które pozostały nam do rozegrania pokażę się lepiej i w końcu zacznę grać to, co potrafię.

Jaką drużyną jest wasz jutrzejszy rywal? Czego możemy się spodziewać?

Miłosz Hebda - Jeżeli o mnie chodzi to patrząc na mecz Serbii z Belgią wolałem spotkać się z Serbią. Szczególnie w przyjęciu jest większe prawdopodobieństwo, że można ich rozbić. Belgowie przyjmowali dzisiaj świetnie. Serbia gra wolniejszą siatkówkę, która bardziej nam odpowiada. Belgowie grają szybko, nisko i dobrze technicznie. Mniej pasowałaby nam na pewno belgijska siatkówka od serbskiej. W tym zespole dużo piłek wędruje do atakującego, który łapie piłkę na dużym zasięgu. Myślę, że damy radę go powstrzymać. Trzeba będzie też zwrócić uwagę na leworęcznego przyjmującego, który dostał dzisiaj sporo piłek. Środek w dniu dzisiejszym w zasadzie u Serbów nie istniał. Będziemy starali się walczyć.

*W Rotterdamie rozmawiała Renata Respondek