powrót

MŚ Kadetów: Polska-Portoryko 3:0 – awans do ósemki mistrzostw!

2007-08-18 09:22

W piątek w nocy w Mexicali polscy kadeci rozgrywali swój ostatni mecz grupowy w ramach mistrzostw świata. Stawka spotkania była bardzo wysoka. Zwycięzca meczu awansował do gry o miejsca 1-8, przegrany miał grać o lokaty 9-16. Po dwóch zaciętych setach, w trzeciej partii Polacy wygrali 3:0 (25:22, 31:29, 25:14)!

W stosunku do składu, w jakim nasi reprezentanci rozpoczynali poprzednie spotkania, zaszła zmiana na pozycji atakującego. Polacy rozpoczęli w składzie: Fabian Drzyzga – rozegranie, Szymon Piórkowski – atak, Maciej Krzywiecki i Mateusz Jasiński – przyjęcie, Przemysław Kasparek i Łukasz Polański – środek oraz Paweł Zatorski – libero.

Portorykańczycy zaczęli spotkanie mocnym akcentem zdobywając trzy pierwsze punkty. Nasi kadeci wyrównują do stanu 5:5 jednak to Portoryko prowadzi na pierwszej przerwie technicznej 7:8, a różnica jednego punktu utrzymuje się do drugiej przerwy technicznej. Kiedy przy stanie po 20 nasi rywale zdobywają kolejny punkt, trener Janaszewski prosi o czas. Wskazówki udzielone zawodnikom przynoszą efekt, bo przy prowadzeniu 23:22 Polaków czas zmuszony jest wziąć trener Portoryko. Jednak kolejny punkt pada łupem naszych rodaków, mamy piłkę setową i Portorykańczycy proszą o kolejną przerwę. Następny punkt zdobyty przez Polaków ustala wynik pierwszego seta na 25:22

Po wygraniu pierwszej partii polscy kadeci nie idą za ciosem i przy stanie 2:5 trener Janaszewski prosi o czas. Jednak to Portoryko kontroluje grę. Nasi rywale grając bardzo sprawnie blokiem i obroną, utrzymują 3-4 punktową przewagę. Wyrównanie następuje dopiero przy stanie 14:14, lecz Przemek Kasparek wchodzi na zagrywkę i uderza w aut. Na drugą przerwę techniczną schodzimy znowu tracąc dwa „oczka”. Kiedy Polacy pierwszy raz w tej partii wychodzą na prowadzenie przy stanie18:17 trener naszych rywali prosi o czas.  O kolejny czas, tym razem dla Polaków, trener prosi gdy Portoryko wyrównuje na 22:22. Nasi kadeci zdobywają kolejny punkt i od tego momentu zaczyna się mordercza walka punkt za punkt. Obserwujący z boku spotkanie członkowie polskiej ekipy modlą się, by nie powtórzyła się sytuacja z poprzedniego dnia, kiedy w analogicznej sytuacji przegraliśmy tie breaka z Iranem. Bitwa zakończona zostaje dopiero przy stanie 31:29… tym razem dla Polski. Na zmiany w partii drugiej wchodzili Karol Kłos za Kasparka i Jan Król za Krzywieckiego.

Trzeci set to przypieczętował dominację polskiej drużyny w tym spotkaniu. Portoryko zdobywa pierwszy punkt i to jest ich ostatni moment radości w tym meczu. Seria skutecznych bloków Polaków i na pierwszą przerwę schodzimy prowadząc 8:3. Portorykańczycy są bezradni, zaczynają popełniać seriami błędy, które bezwzględnie są wykorzystywane przez naszych kadetów. Kolejno jest 16:9, 21:12 i set kończy się zwycięstwem naszej reprezentacji 25:14.
 
Polska:
Fabian Drzyzga, Szymon Piórkowski, Maciej Krzywiecki, Mateusz Jasiński, Przemysław Kasparek, Łukasz Polański oraz Paweł Zatorski (libero).
Zmiany: Karol Kłos i Jan Król.

Portoryko:
Gonzalez Edwardo, Batista Emanuel,  Hernandez Carlos E., Sanchez Sequiel, Rivera Omar Maldonado Ulises oraz Del Valle Dennis
Zmiany: Negron Rafael J., Martinez, Agosto Paul, Velez Jose

Po spotkaniu II trener reprezentacji Maciej Zendeł powiedział:
- Myślę, że wszyscy są zadowoleni. Przed meczem widać było delikatne poruszenie w polskiej ekipie, bo stawka była wysoka, ale wszystko dobrze się skończyło. Znaleźliśmy się w ósemce najlepszych zespołów na świecie, jedziemy do Tijuany i turniej zaczyna się dla nas od początku. Plan minimum został zrealizowany, a teraz będziemy walczyli dalej o to, aby osiągnąć jak największy sukces.