Reprezentacje
Ekstraklasa
I Liga
II Liga
Rozgrywki młodzieżowe
Siatkówka plażowa
FIVB CEV
Nasi Partnerzy
















Adidas Sklepy



Polska Siatkówka
Magazyn Siatkówka



Wiadomości

powrót powrót

MŚ: Polki pokonują Koreę!

2006-11-01 10:00


W drugim spotkaniu grupy A mistrzostw świata kobiet reprezentacja Polski po bardzo zaciętym spotkaniu pokonała Koreę 3:2 (25:21; 23:25; 26:24; 23:25; 15:12).

Początek spotkania bardzo wyrównany do stanu po 4. Potem jednak dzięki mocnej zagrywce i uważnej grze pod siatką Polki zdobywają 3 punkty z kolei. Przerwa techniczna to prowadzenie Polek 8:5. Po przerwie Koreanki zdobywają zaledwie 4 punkty przy 8 biało-czerwonych i druga przerwa techniczna powiększyła naszą przewagę do 7 oczek.
Na boisko wchodzi Paulina Maj, zmieniając Joannę Mirek. Precyzyjne ataki ze środka Maszy Liktoras i silne ze skrzydła Mileny Rosner pozwala naszemu zespołowi utrzymywać bezpieczną przewagę nad rywalkami. Przy stanie 22:14, Koreanki zdobyły kolejne 2 punkty. Zaniepokojony trener Kłos bierze czas. Po  do przerwie  wyśmienita obrona po koreańskiej stronie siatki niweluje naszą przewagę do 4 punktów (23:19). Dwie udane akcje Frątczak pozwalają nam jednak wygrać seta pierwszego 25:21.

Druga partię Polki rozpoczęły od świetnej gry w ataku, realizując taktykę przedmeczową, by atakować ze środka drugiej linii. Biało-czerwone prowadziły już 6:2, a na przerwę schodziły prowadząc 8:4. Po tej przerwie dużo nerwowości po polskiej stronie spowodowało, że Koreanki doprowadziły do wyrównania po 11. Druga przerwa techniczna na korzyść Korei 16:15. Po przerwie okres wyrównanej gry, podczas którego żadnej z drużyn nie udało się uzyskać przewagi. Przy stanie po 17 Polki uzyskują dwupunktową przewagę, jednak i tym razem Koreanki doprowadzają do wyrównania po 22. Trener Kłos po raz pierwszy w tej partii bierze czas dla swojego zespołu. Na boisko, podobnie jak pierwszym secie, wchodzi Paulina Maj. Po minimalnym aucie Marii Liktoras Koreanki mają piłkę setową. Ireneusz Kłos ponownie bierze czas. Nie na wiele się to jednak zdaje. Polki przegrywają partię drugą 23:25.

W trzeciej odsłonie Kamilę Frątczak zmieniła Anna Podolec, jednak od początku to Koreanki narzuciły swój styl gry. Pierwsza przerwa 8:7 dla Azjatek. Polkom udaje się wyrównać na po 9, a dzięki skutecznemu atakowi z prawego skrzydła Anny Podolec wyjść na prowadzenie. Ta część seta to wyśmienita gra tej zawodniczki, zarówno w ataku, jak i bloku. Polki prowadzą 14:11, ale i tym razem rywalkom udaje się wyrównać, a nawet schodzą na drugą przerwę techniczną w tej partii prowadząc 16:15. Po przerwie wyrównany okres gry do stanu po 19. Potem naszym zawodniczkom udaje się odskoczyć na 3 punkty (22:19 i 23:20). Po ataku ze środka Liktoras biało-czerwone mają piłkę setową, jednak Koreankom udaje się obronić ją i dwie kolejne piłki, doprowadzając do wyrównania po 24. Dzięki uważnej grze przy siatce Maszy Liktoras Polki szczęśliwie rozstrzygają tego seta na swoją korzyść 26:24.

Początek czwartego seta to wyrównana gra z niewielką przewagą Azjatek. Przerwa techniczna 8:6 dla Koreanek. Polki doprowadzają do remisu po 10 i wychodzą na trzypunktowe prowadzenie. Chwila dekoncentracji w polskim zespole powoduje, że nasze rywalki zdobywają 3 punkty z kolei, doprowadzając do wyrównania, by po chwili Polkom pozwolić na zdobycie 3 „oczek”. Druga przerwa techniczna dla Polek (16:13). Ta trzypunktowa przewaga utrzymywała się do stanu 21:18. Dwa kolejne zdobywają rywalki i znów robi się nerwowa końcówka. Trener Kłos prosi o czas, a po przerwie świetną „kiwką” zdobywa cenny punkt Izabela Bełcik. Koreanki doprowadzają do wyrównania po 22. Piłkę setową w tej partii mają nasze rywalki, a biało-czerwonym nie udaje się jej obronić. Koreanki wygrywają seta czwartego 25:23.

Tie break był odzwierciedleniem czerech poprzednich setów: wyrównana gra, bez przewagi żadnej ze stron. Na przerwę Polki schodziły prowadząc 8:6. Po zmianie stron niespodziewanie Koreanki zaczynają popełniać niewymuszone błędy, które dają Polkom 4-punktową przewagę (11:7). Ale nasze rywalki nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa, trzy kolejne akcje zapisują na swoją korzyść niwelując przewagę do 3 „oczek”. Sztab szkoleniowy ekipy polskiej bierze czas, by uspokoić grę. To przyniosło zamierzony efekt, Polki znów prowadzą trzema punktami (13:10). Na boisku pojawia się Kamila Frątczak na podwyższenie bloku, a po stracie punktu na przyjęcie Paulina Maj. Ostatnia piłka należała do biało-czerwonych, które wygrywają 15:12 i cały mecz 3:2.

- Bardzo przeżywałem dzisiejsze spotkanie – powiedział tuż po meczu Ireneusz Kłos, trener reprezentacji Polski. – Bardzo się cieszę, że wygraliśmy z Koreą, jest to ogromnie ważne zwycięstwo zarówno sportowo, jak i mentalnie. Dziewczyny wreszcie uwierzyły, że są silną drużyną, pokazały ogromna wolę walki, ambicję, co będzie miało ogromne znaczenie na dalsze dużo trudniejsze spotkania.
Dziś w pierwszej szóstce nie zagrała Katarzyna Skowrońska-Dolata. – Nie wystawiłem dziś Kasi, bo wczoraj wyraźnie nie radziła sobie w bloku. Wiedzieliśmy, że będzie to kluczowy element w dzisiejszym spotkaniu, przy szybkiej i kombinacyjnej grze Koreanek. Desygnowałem więc do gry Sylwię Pycię i myślę, że był to dobry ruch – podsumował trener Kłos.

Polki zagrały w składzie: Izabela Bełcik, Joanna Mirek, Sylwia Pycia, Milena Rosner, Maria Liktoras, Kamila Frątczak oraz Mariola Zenik.
Zmiany: Paulina Maj, Anna Podolec.

Jutro dzień przerwy, w piątek 3 listopada nasze panie zagrają z Kostaryką. – Mamy materiały z dwóch meczów Kostaryki w mistrzostwach świata. Nasze kolejne rywalki grają siatkówkę podobną do tej, jaką prezentuje Kuba i Dominikana, ale oczywiście w dużo gorszym wydaniu – powiedział trener Kłos.

Jutro nasze siatkarki mają dzień przerwy, do południa będą miały czas, by się zrelaksować, odpocząć czy pozwiedzać. Po południu odbędą jedyny tego dnia trening w godzinach meczu z Kostaryką.



















Galeria | Sklep | Upominki | Ciekawe strony | Chat | Forum | RSS


PZPS © 2005 Produced by JMC. Powered by Contentia CMS.