powrót
MŚ: Kanadyjczycy ograni do zera!
2006-11-26 06:30
W drugim spotkaniu drugiej fazy mistrzostw świata w siatkówce mężczyzn nasi siatkarze kontynuują zwycięską passę bez straty seta. Dziś bez większych problemów ograli Kanadyjczyków 3:0 (25:21; 25:17; 25:17).
Siódme spotkanie mistrzostw i po raz siódmy Polacy rozpoczynają standardową szóstką. Początek meczu to gra wyrównana, dokładnie punkt za punkt. Pierwsza przerwa techniczna 8:7 dla biało-czerwonych. Po przerwie obraz gry się nie zmienił aż do stanu po 12. Wówczas zaczyna funkcjonować polski blok, zdobywamy trzy punkty w jednym ustawieniu. Druga przerwa techniczna 16:13 dla podopiecznych Raula Lozano. Przewaga Polaków najwyższa w tym secie sięga czterech punktów. Jednak nasi zawodnicy tracą 3 kolejne „oczka” w jednym ustawieniu. Na szczęście wracamy do swojej konsekwentnej gry na siatce, łapiąc blokiem kanadyjski atak. Zyskujemy przewagę 20:17, by po chwili ponownie ją roztrwonić (20:19). Trener Lozano prosi o czas, by natychmiast skorygować błędy swoich zawodników. W decydującej fazie seta nasi siatkarze ponownie odskakują na 4 punkty (24:20), zaś piłkę setową kończy Daniel Pliński 25:21.
Drugą partię rozpoczynamy od straty dwóch punktów, które po chwili odrabiamy i ponownie, jak w secie pierwszym prowadzimy wyrównaną grę. Pierwsza przerwa techniczna w tej partii 8:7 dla naszych siatkarzy. Po przerwie Swiderski przebija przechodzącą piłkę i kończy atak ze skrzydła, wypracowując trzypunktową przewagę (11:8). Trener Lewis prosi o czas, po którym dwa punkty z zagrywki na swoją korzyść zalicza Mariusz Wlazły. Druga przerwa techniczna to prowadzenie biało-czerwonych 16:11. Po przerwie bardzo dobra zagrywka Łukasza Kadziewicza, której nie mogą podbić nasi rywale. Dokładamy 3 punkty, prowadząc 19:11. Przewaga jest tak duża, że nasi zawodnicy spokojnie doprowadzają tę partię do końca, rozstrzygając ją na swoją korzyść stosunkiem 25:17. W końcówce tego seta zobaczyliśmy naszego drugiego rozgrywającego – Łukasza Żygadłę.
W trzeciej odsłonie od początku akcentujemy naszą dominację w tym spotkaniu. Na pierwszą przerwę prowadzimy 8:4. Bezradni i zniechęceni Kanadyjczycy nie mogą znaleźć sposobu, by przełamać złą passę. Prowadzimy już 11:4 i 13:5, do perfekcji wykorzystując wszystkie nasze atuty. Przy stanie 15:6 trener Lozano dokonuje podwójnej zmiany, na boisko wchodzą Łukasz Żygadło i Grzegorz Szymański, Druga przerwa techniczna 16:8 dla naszych zawodników. Zmiennicy Zagumnego i Wlazłego pokazali również wysoką klasę, a nasza drużyna gładko rozstrzyga tę partię do 17 i całe spotkanie 3:0.
- Zdajemy sobie sprawę, że może polskich kibiców już trochę nudzić to ciągłe nasze 3:0 – żartował tuż po spotkaniu trener Alojzy Świderek. – A mówiąc poważnie, bardzo obawiałem się tego meczu z Kanadyjczykami, w rozmowie z chłopakami porównywałem go do spotkania z Japonią. Wymagający, rozważny przeciwnik, z którym trzeba wygrać, by spokojnie myśleć o kolejnych meczach. Okazało się, że dziś rywal nie postawił nam trudnych warunków, nie mieliśmy większych problemów, by zdominować grę i spokojnie wygrać to spotkanie. Bardzo dobre zmiany dali dziś Łukasz Żygadło i Grzesiek Szymański. Zwłaszcza ten pierwszy pokazał spokojną, mądrą grę, co cieszy w perspektywie kolejnych spotkań – dodał trener Świderek.
Polacy zagrali w składzie: Michał Winiarski, Daniel Pliński, Paweł Zagumny, Mariusz Wlazły, Łukasz Kadziewicz, Sebastian Świderski oraz Piotr Gacek (libero).
Zmiany: Łukasz Żygadło, Grzegorz Szymański.
Jutro dzień przerwy w mistrzostwach, a we wtorek nasi zawodnicy rozegrają „mecz prawdy” z reprezentacją Rosji.
|