Polacy wygrywają z Japonią 3:1.

2006-08-19 17:15

W pierwszym z dwóch meczów rozgrywanym w Poznaniu między drużynami Polski i Japonii w ostatnim weekendzie grupowych rozgrywek Ligi Światowej, ekipa biało-czerwonych zwyciężyła 3:1 (24:26; 25:23; 25:23; 25:13). Polacy wciąż mają szansę na awans do moskiewskiego finału. wszystko będzie zależeć od jutrzejszego meczu oraz od wyniku spotkania w grupie A pomiędzy Serbią i Czarnogórą i USA.

Początek spotkania bardzo wyrównany, pierwsza przerwa techniczna minimalnie dla Japończyków (8:7). Po przerwie udaje się podopiecznym Tatsuya Ueta uzyskać 4-punktową przewagę (12:8). Trener Raul Lozano zmuszony jest wziąć czas, by nieco poukładać taktycznie swoich zawodników. Nie na wiele to się jednak zdało. Japończycy sprytnie wykorzystywali błędy w obronie Polaków, kończyli wiele akcji z drugiej piłki, czym kompletnie wybijali z gry naszych siatkarzy. I powiększyli przewagę do „sześciu” oczek. Lozano po raz drugi wzywa zawodników na przerwę. Tym razem ostre słowa trenera poskutkowały i głównie dzięki skutecznej pracy bloku (Świderski – Kadziewicz) Polacy odrabiają 4 punkty. Druga przerwa techniczna jednak dla naszych rywali, którzy prowadzą w partii pierwszej 16:12. Po przerwie odrabiamy straty, doprowadzając do stanu 18:20 dla rywali. Trener Ueta bierze czas. Polacy dzięki silnym atakom ze skrzydła Mariusza Wlazłego doprowadzają do wyrównania w secie pierwszym po 23. Emocjonująca końcówka, którą na swoją korzyść, po drugiej piłce setowej, rozstrzygają Japończycy 26:24.

Drugą odsłonę spotkania Polacy rozpoczynają od prowadzenia 3:0. Pierwsza przerwa techniczna aż 8:3 dla biało-czerwonych. Po przerwie przewaga Polaków była niekwestionowana. Prowadzili już nawet 10:5. Japończycy jednak nie zamierzali łatwo poddać się w tej partii i dzięki dobrej obronie odrabiają straty doprowadzając do stanu 10:9 dla Polski. Na boisku pojawiają się Łukasz Żygadło, Grzegorz Szymański oraz Michał Winiarski. Druga przerwa techniczna dla Polski 16:13. Japończycy ponownie gonią i to gonią skutecznie. Na tablicy znów widnieje niebezpieczny wynik z zaledwie jednopunktowym prowadzeniem biało-czerwonych (21:20). Tradycyjnie już wyrównana i zacięta końcówka, tym razem dla polskich siatkarzy, którzy wygrywają 25:23.

Trzeciego seta nasi siatkarze zaczynają w identycznym ustawieniu, w jakim skończyli partię drugą. Pierwsza przerwa techniczna dla Japonii 8:5. Trzy kolejne piłki dla Polaków, którzy doprowadzają do wyrównania po 8. Gra punkt za punkt, przy stanie po 14 na parkiecie pojawia się Wojciech Grzyb, zaś akcję potem Mariusz Wlazły. Druga przerwa techniczna 16:15 dla Polski. Polacy zaczęli serwować dużo mocniej, co odrzucało przeciwników od siatki i w dużym stopniu utrudniało szybkie rozegranie piłki. Podopieczni Raula Lozano poprawili też grę blokiem, co pozwoliło im na wypracowanie 3-punktowgo prowadzenia (20:17). Niestety Japończykom udaje się doprowadzić do wyrównania po 21. Na boisko wraca na rozegranie Paweł Zagumny. W końcówce tego seta więcej zimnej krwi zachowali Polacy, którzy wygrywają 25:23.

Pierwsza przerwa techniczna w partii czwartej 8:7 dla Polski. Po przerwie, Japończycy popełniają wiele błędów w obronie, co ułatwia Polakom zdobywanie punktów. Po asie Wlazłego biało-czerwoni prowadzą 14:9. Druga przerwa techniczna to już wyraźne prowadzenie naszych siatkarzy (16:10). Polacy wyraźnie złapali wiatr w żagle, narzucili swój rytm gry i ku uciesze kompletu widowni zgromadzonej w poznańskiej „Arenie” gładko wygrali czwartego seta 25:13 i całe spotkanie 3:1.

Polacy zagrali w składzie:
Daniel Pliński, Paweł Zagumny, Dawid Murek, Mariusz Wlazły, Łukasz Kadziewicz, Sebastian Świderski oraz Krzysztof Ignaczak (libero).
Zmiany: Wojciech Grzyb, Łukasz Żygadło, Grzegorz Szymański, Michał Winiarski.