powrót
Krzysztof Ignaczak: Zagraliśmy dla Arka
2006-07-31 12:00
Sobotni mecz przebiegał pod dyktando zespołu Serbii i Czarnogóry. Wygrali go w pełni zasłużenie. W niedziele na boisku zobaczyliśmy polski zespół zupełnie odmieniony. Pewnie wygraliście 3:1. Skąd tak duża zmiana?
W sobotę zespół Serbii i Czarnogóry grał bardzo dobrze taktycznie. My mieliśmy bardzo mało kontrataków. A jak już były Serbowie bronili dużo piłek i przechodzili do ataku. I to według mnie było przyczyną naszej przegranej, bo różnica punktowa była niewielka i mecz był wyrównany. W niedzielę wyciągnęliśmy wnioski. Zagraliśmy z wiarą w zwycięstwo. Wiedzieliśmy, że jest to nasza ostatnia szansa na to by móc awansować do wielkiego finału. Cały zespół wykazał się niesamowitą determinacją i walecznością. Zagraliśmy naprawdę dobrze.
Wszystkie wygrane dedykujecie Arkowi Gołasiowi. Czy czujecie Jego obecność na boisku?
Na pewno. To są rzeczy nadprzyrodzone. Miejmy nadzieję, że gdzieś tam nasi bliscy, którzy odchodzą czuwają nad nami. Dedykujemy Jemu nasze zwycięstwa, ponieważ był wspaniałym człowiekiem, był naszym wielkim przyjacielem, razem z nami tworzył tę grupę. Nasz zespół zawsze będzie o Nim pamiętał. Tu mogę przytoczyć wspaniałe słowa, które ktoś kiedyś powiedział: „ Tak długo będzie żył ten, który w pamięci innych pozostanie żywy”.
|