Liga Mistrzów: gehenny Perugii ciąg dalszy. Mecz z Lokomotiwem pod znakiem zapytania.

2006-03-02 10:45

Informowaliśmy wczoraj o problemach związanych z podróżą EMU Rpa Perugia na mecz z Lokomotiwem Biełgorod w 1/4 finału Ligi Mistrzów. Drużyna, w której czołową rolę dogrywa reprezentant Polski, Sebastian Świderski nadal nie może wylądować na lotnisku w Biełgorodzie.
- Ostra zima panująca w Rosji sprawiła, że 75% lotniska jest zasypane śniegiem - powiedział nam Sebastian Świderski. - W tej chwili startujemy z Bukaresztu do Dniepropietrowska na Ukrainie i tam czekać będziemy na ewentualną zgodę na start i lądowanie w Biełgorodzie.
Lotnisko w Dniepropietrowsku oddalone jest o blisko 400 km od Biełgorodu, dlatego w chwili obecnej rozegranie dzisiejszego meczu (zaplanowane na godzinę 17.00 polskiego czasu) stoi pod ogromnym znakiem zapytania. Zawodnicy z Perugii są bowiem w podróży od wczoraj, od odkładnie 8.45.
- W hotelowej restauracji dziś rano mieliśmy... rozciąganie - przynał w rozmowie polski zawodnik - o normalnym teningu w takich warunkach nie ma nawet co marzyć.
Bez wątpienia ta sytuacja może, przynajmniej w początkowej fazie spotkania, mogłaby wypaczyć wynik. - Wiadomo, ze Włosi w zasadzie zaczęliby grę bezpośrednio po podróży - zauważa szef wyszkolenia PZPS, Andrzej Warych - co z pewnością odbije się na ich formie w dzisiejszym dniu. Śmiało więc można powiedzieć, że ta sytuacja może wypaczyć wynik rywalizacji.