Udany debiut Skry Bełchatów w Lidze Mistrzów

Mistrzowie Polski, siatkarze Skry Bełchatów, zadebiutowali w Lidze Mistrzów podejmując we własnej hali jedną z najlepszych drużyn Europy - Lokomotiw Biełgorod, z wieloma reprezentantami Rosji w składzie (Tietiuchin, Chamucki, Kosariew i Werbow). Nasza drużyna pokonała utytułowanego rywala 3:1 (20, -16, 20, 23)!

 

Pierwszy set prawie w całości przebiegał pod dyktando podopiecznych trenera Ireneusza Mazura. Znakomicie kierowani na parkiecie przez Andrzeja i Krzysztofa Stelmachów bełchatowianie wygrali tę odsłonę 25:20. Na szczególne słowa uznania w tej fazie spotkania zasłużył Michał Winiarski (na zdjęciu). Przyjmujący Skry i reprezentacji Polski imponował w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, nie tylko skutecznie przyjmując zagrywki rywala i kończąc własne ataki, ale dwukrotnie udało mu się powstrzymać ataki rywala blokiem.

 

Druga partia miała zdecydowanie niekorzystny dla mistrzów Polski przebieg. Rosjanie, którzy na początku spotkania mieli nieco kłopotów z „wstrzeleniem się” zagrywką w boisko, w drugiej, nie dość że nie popełniali już błędów w tym elemencie, to na dodatek znacznie go wzmocnili. Stąd kłopot naszych siatkarzy nie tylko w przyjęciu, ale i w konsekwencji ze skończeniem ataków. Ten set to nie tylko zdecydowana dominacja, ale i równie przekonująca wygrana gości - 25:16.

 

Pomimo przegrania drugiej partii, bełchatowianie się nie załamali i głównie za sprawą wspaniale zagrywającego Winiarskiego objęli prowadzenie w trzeciej 7:2, by na przerwę techniczną schodzić prowadząc 8:3. Rosjanie nie zrazili się jednak takim obrotem sprawy i zniwelowali przewagę gospodarzy do zaledwie dwóch punktów (9:7). Bełchatowianie podjęli jednak rękawicę i nie dali się zepchnąć do defensywy. Na drugą przerwę Polacy schodzili prowadząc 16:13. Potem doskonałą zagrywką popisywał się z kolei Mariusz Wlazły, dzięki czemu nasz zespół powiększył prowadzenie (18:13). Przy stanie 19:15 w ataku pomylił się Winiarski i Rosjanie ponownie zniwelowali stratę do trzech punktów. Na więcej nie było ich jednak stać. Końcówka to znów popis siatkarzy Skry, a w roli główne ponownie wystąpił Winiarski, którego skuteczny atak z drugiej linii dał bełchatowianom zwycięstwo w tej partii 25:20.

 

Czwarty set to walka punkt za punkt, choć to Rosjanie na pierwszą przerwę techniczną schodzili prowadząc 8:7. Po przerwie obraz gry się nie zmienił. Ciężar gry w ataku po naszej stronie wziął na siebie najbardziej doświadczony Krzysztof Stelmach. Jego skuteczne ataki pozwoliły bełchatowianom na prowadzenie wyrównanej walki. Przy stanie 13:12 dla rywala kłopot z przyjęciem zagrywki miał Krzysztof Ignaczak i w efekcie Rosjanie odskoczyli na dwa punkty. Po chwili znów jednak był remis 15:15, po błędzie w ataku Kosariewa. Po chwili Rosjanie znów mieli dwa punkty przewagi (18:16), ale bełchatowianie ambitnie dążyli do zmiany niekorzystnego rezultatu. Udało się to już po dwóch kolejnych piłkach. Niestety, kolejny atak to blok Chamuckiego na Krzysztofie Stelmachu i ponownie dwupunktowe prowadzenie Rosjan (20:18). Na szczęście wygrywający serwis Roberta Szczerbaniuka dał ponownie bełchatowianom remis (20:20). Skuteczny blok Spajica na Wlazłym znów pozwolił Rosjanom objąć prowadzenie (22:20). Ale sam „poszkodowany” wziął rewanż na rywalach i asem serwisowym znów doprowadził do remisu (22:22). Blok Radosława Wnuka i... mamy piłkę meczową! Po fantastycznej obronie mecz skończył kontratakiem najlepszy na boisku Michał Winiarski! Skra wygrywa czwartą partię 25 do 23, a całe spotkanie 3:1!

 

Skład Skry: Wnuk, Szczerbaniuk, A. Stelmach, K. Stelmach, Wlazły, Winiarski, Ignaczak (l) oraz Maciejewicz i Kiktiew.

W innym spotkaniu Grupy D zespół Sebastiana Świderskiego, RPA Maxim Caffe Perugia, występujący w Lidze Mistrzów pod szyldem EMU RPA Perugia, pokonał bułgarski Levski Siconco Sofia 3:0 (25:21, 25:19, 25:19). Nasz reprezentant zdobył w tym spotkaniu 12 punktów.